Dostępna jest już druga wersja 'podręcznika' Ubuntu 10.04 dla początkujących użytkowników. Początkujących to słowo błędnie określające jednak cel istnienia owego faqu, bo jak inaczej nazwać owy twór społeczności. Kiedyś życie było inne... :(
Gdy usłyszałem o stworzeniu miejsca gdzie zgrupuje się podstawowe problemy początkującego linuksiarza byłem zachwycony. Wszystko się jednak zmieniło w momencie gdy powstawał podręcznik przygotowywany dla totalnych idiotów, którzy zmuszeni chyba są korzystać z Ubuntu, lub szpanują przed kolegami z klas podstawowych tekstami typu: 'mam linuksa'.
Zaraz będzie wyciek trollowatych komentarzy, Panowie i Panie, bądźmy poważni. Podręcznik ten opisuje w sposób okienkowy co gdzie kliknąć. Podstawowe zagadnienia z linuksa zostały prawie pominięte, a sam użytkownik nawet nie wie z czego korzysta tylko gdzie ma kliknąć by zagrało.
Oto dowód w postaci przykładowego zrzutu:
Hmmm, no i tak wyrośnie pokolenie Łubundutu-LINUXfor........ Czy popularność Ubuntu wychodzi mu na dobre? Czy istnieją ludzie, którzy naprawdę potrzebują tego typu rad? Czy jest ktoś kto by nie poradził sobie sam z rozwiązaniem problemu do czego służy i jak uruchomić Rhythboxa?
Może to ze mną jest coś nie tak, a może to ten świat totalnie zdurniał i poprzewracał się do góry nogami na brzuchu łokciami.... :(
Jeszcze parę lat temu podstawy wyglądały inaczej i miały inne znaczenie.
Ubuntu Manual można pobrać tutaj.
