Ubuntu 10.10 Maverick Meerkat - nowości w sierpniu + screeny


Zgodnie z planem wydawniczym Ubuntu 10.10 już 2 września światło dzienne ujrzy wersja beta. Na chwilę obecną zmiany widoczne w systemie nazwać można jedynie kosmetycznymi, a całość uaktualnień to głównie kolejne niestabilne jeszcze wersje oprogramowania. Przyglądnijmy się jednak co w trawie piszczy.

Na chwilę obecną na pokładzie mamy:
Jądro: 2.6.35-19.25 Xorg: 7.5+6
Gnome: 2.31.90 KDE SC: 4.5.0~beta2
Firefox 3.6.8
Centrum Oprogramowania Ubuntu 2.1.11

Do tego wszystkie pozostałe aplikacje również w wersjach wysoce niestabilnych, testowych. Niestety tam gdzie dopatruję się największej zmiany czyli: Unity oraz Gnome-shell o jakimkolwiek użytkowaniu jedynie można obecnie pomarzyć. Przynajmniej na średniej klasy sprzęcie, a już nie przy grafice od ATI. Oczywiście do finalnych wersji bardzo daleka droga, jednak ilość błędów i problemów zgłoszonych przez użytkowników jest przytłaczająca, głównie powiązana z sterownikami kart graficznych (dla ATI).

Unity: 0.2.28
Gnome-shell: 2.31.5-2 (nie znajdzie się domyślnie w Ubuntu 10.10)



Te najbardziej widoczne zmiany toczą się jak zwykle wokoło wyglądu samego systemu oraz wprowadzenia nowych funkcji w popularne już rozwiązania lub dopracowanie poprzednich. Parę dni temu domyślnym menadżerem zdjęć został shotwell działający szybciej, oraz oferujący w swej prostocie ogrom narzędzi przeciętnemu użytkownikowi.


Ubuntu Software Center do tej pory nie zdradza po sobie, na czym polegać będzie dokładnie możliwość zakupu oprogramowania oraz jak będzie się odbywać. Chodź kontrowersyjna ikona jest od dawna, wzbogacono Centrum Oprogramowania w historię aktualizacji/instalacji, dopracowano podział kategorii itd. Prace skupiły się na wyglądzie: zmienione tło, wyświetlanie nowości, wygodne przeglądanie dostępnych już w systemie aplikacji.

Mało się o tym mówi, ale aplikacje, które pojawiły się w Lucid Lynx, też są nadal intensywnie rozwijane. Przykładowo 'Proste skanowanie' 2.31.90.2 (ciągłe łatanie setek znanych problemów, uaktualnianie tłumaczeń). Wydawało by się, że nie da się już nic zrobić, a okazuje się, iż nawet kalkulator systemowy potrafi zaskoczyć.



Fiolet zamieniamy w pomarańcz, wybieramy ciemne krawędzie okna i powstają nowe motywy dla Gnome. Dalsza integracja z apletem powiadomień nigdy nie będzie mieć końca. Po upływie czasu zaczynam się przyzwyczajać do "społecznościowego" menu, a od momentu gdy liferea w nim bywa, po najnowsze wiadomości spoglądam tylko w jedno miejsce.



Oczywiście opisywane zmiany, są tylko odsetkiem setnych części prac, tymi najbardziej widocznymi. Nie ma co jednak ukrywać, iż wszystkie wprowadza się dla początkujących użytkowników, lub osób, które poza wysyłaniem maila, przeglądaniem internetu na owym systemie, nic więcej nie chcą zrobić.


Przerobienie Surykatki zajmuje trochę czasu, by stała się znośna w użytkowaniu, i posiadała domyślnie zestaw aplikacji, które wykorzystuję codziennie na domowym komputerze. Z niecierpliwością pozostaje nam jednak czekać, aż nowy lekki interfejs Unity stanie się "używalny" i da się na nim, a raczej z nim popracować.

W testowaniu najnowszych dystrybucji najbardziej chyba lubię ilości pobieranych dziennie aktualizacji. Surykatka to kolejna rozwojowa wersja systemu Ubuntu, której przyglądam się dokładnie i śmiało powiem, iż zaczyna to przypominać łatwy, wygodny dla 'laika' system operacyjny, w którym bezproblemowo się odnajdzie i zrobi to co chciał, bez większego problemu.

Od dawna do tego zmierzano: by nie odczuć przesiadki na Linuksa, by być alternatywą dla Windowsa. Wydawać się może, że powoli zbliżamy się realnie do celu (szkoda tylko, że osobiście wolałem zmiany w wersjach rozwojowych, gdy dystrybucja ta nie była najpopularniejsza, a zmiany tak kolorowe). Dla długoletnich już userów pozostaje instalacja z minimal-iso (przynajmniej ja tak wolę). Dobór paczek wg. indywidualnych potrzeb i dużo pracy w terminalu nadal wydaje się opłacać w porównaniu z efektem końcowym.

blog comments powered by Disqus